Maleńczuk & Waglewski Koledzy Lyrics

Spotkałem się z kolegą, bo kolega jest od tego
I wypada czasem spotkać się z nim
Siedzieliśmy do rana a jego ukochana
Donosiła ciągle nowy zestaw win

Przegadaliśmy nockę obrobiliśmy troszkę
Innym tyły tak by spłacić dług
I nie było mi przykro i było mi miło
I dłużej tak bym siedzieć mógł

I więcej kręcę teraz głową
Mniej więcej o połowę
I mniej się tłucze w mojej duszy i dusza mniej się dusi

Spotkałem się z kolegą, bo kolega jest od tego
I wypada czasem spotkać się z nim
Siedzieliśmy do rana a moja ukochana
Donosiła ciągle nowy zestaw win

Kiedyś wina brakowało i ciągle było mało
A i chętny do sądzenia każdy był
Było nie było lecz się wykruszyło
Pewnie też gdzieś obrabiają nam tył

See also:

62
62.47
Badfinger It Don't Come Easy Lyrics
Carmen Consoli L'alleanza Lyrics