Kazik Staszewski No, klaszcz! Lyrics
Trans, trans - jak szalony krąg!
Ślepy strażak i dyrygent bez rąk
Odzież sportowa w wielkich damach budzi dreszcz
Zwisam z parapetu, do butelki zbieram deszcz
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
Ryk, ryk - oszalały ryk!
Bękart dziwki narozrabiał i zaraz potem znikł
Księżyc coś kracze, wrona blaskiem lśni
Zawsze znajdę milionera, co przerzuci węgiel mi
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
Ból, ból - niech wypłynie z krwią ból!
Wchodzę do Harlemu jak z westernów tanich król
Mam piędziesiąt dolarów i wszytkiego dość
Idę w krótkich spodniach, długo hodowałem złość!
Ryk, ryk - oszalały ryk!
Bękart dziwki narozrabiał i znikł
Księżyc coś kracze, wrona blaskiem lśni
Zawsze znajdę milionera, co przerzuci węgiel mi
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
Ból, ból - niech wypłynie z krwią ból!
Wchodzę do Harlemu jak z westernów tanich król
Mam piędziesiąt dolarów i wszytkiego dość
Idę w krótkich spodniach, długo hodowałem złość!
Dzwoń, dzwoń - ostatni groszu dzwoń!
Miasto całe przede mną, czas prześcignął mój koń
W Armii Zbawienia ukrył się podstępny szpieg
Wszyscy odpływamy łódką już na drugi brzeg
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
No, klaszcz!
See also:
JustSomeLyrics
71
71.5
Villancicos La Virgen Lava Pañales Lyrics
Antoine UN ÉLÉPHANT ME REGARDE Lyrics