EKT Gdynia 24 lutego Lyrics

To dwudziesty czwarty był lutego,
Poranna zrzedła mgła,
Wyszło z niej siedem uzbrojonych kryp,
Turecki niosły znak.
No i...
Znów bijatyka, no i...
Znów bijatyka, no i...
Bijatyka cały dzień,
I porąbany dzień, i porąbany łeb,
Razem bracia, aż po zmierzch!

Już pierwszy skrada się do burt,
A zwie się "Goździk Lee"
Z Algieru Pasza wysłał go,
Żeby nam upuścił krwi.

To już drugi skrada się do burt,
A zwie się "Róży Pąk".
Plunęliśmy ze wszystkich rur -
Bardzo prędko szedł na dno.

W naszych rękach dwa i dwa na dnie,
Cała reszta zwiała gdzieś,
A jeden z nich zabraliśmy
Na starej Anglii brzeg.

See also:

73
73.114
Leonard Cohen Why Don´t You Try Lyrics
3 LA CONDESA Lyrics