MOR W.A. To czego nie chcą Lyrics

To czego nie chcą

ędker realista, Zetipe, Morwua - mówię o tym
Kurwa, co się tyczy każdego skurwysyna, ignoranci
Wasze życie to kpina, jak można cudze patenty
Zżynać, pozostanie ruina, jak burzą, nie wiedząc
By ciężkiej pracy nie niszczyć, nie odbudują
Jak Warszawy ?45 zgliszczy, marzeń nikt z nich
Nie ziści, przypomnienie, jeśli postępują tak
Pójdą w zapomnienie, ja to wiem pójdą w zapomnienie

To dla tego co zachowuje się jak pionek, bo ma oczy
Zamydlone, uszy wodą przepełnione, tak jak stado owiec
Ubezwłasnowolnione, nastawione tylko na konsumpcję
A nie na emocje, bo oglądają i słuchają tylko tego co ma
Dobrą promocję, taką opcję to ja szczerze pierdolę
Bo po to Bóg dał mi rozum mój i własną wolę, dlatego
Nigdy nie pozwolę, żeby ktoś miał nade mną kontrolę
I wpływ jak na tych, co popadli w masową hipnozę
I przybrali taką pozę, że pożal się Boże, a prowadzanym
Być jak na smyczy to najgorsze z upokorzeń
Ja nie będę ci mówił kogo masz słuchać, a kogo nie możesz
Bo nie jestem pasterzem dla tych owiec

Dla tych opętanych władzy żądzą, głusi i ślepi
Kiedyś pobłądzą, oddając życie pieniądzom, mimochodem
Czujne spojrzenia tych, co przymierają głodem, nie jeżdżą
Dobrym samochodem, bo to Polska, nie elegancja Francja
Co wkurwia w innych, to ignorancja, dobra rada
Błędna ocena, złe kryterium, obserwuj, uknute misterium
Ignorantów, a Jędker nigdy z nimi, w końcu nowe milenium
Czas kiedy ostatni będą pierwszymi, mówię czego jestem pewien
Zetipe, popieram ten plan, elo Morwua, coś od siebie dodam
Ile będę mógł i miał, a czy bóg będzie chciał...

Ref.:

To co chcesz widzieć, słyszeć, nie jest dla nas
W zamian coś innego, prawdziwego, nic ci do tego
I tak nie zrozumiesz, słuchać patrzeć nie umiesz
Komplikujesz, swoje życie rujnujesz, bo ignorujesz
Nie chcesz na oczy przejrzeć, odpadniesz
Zanim zdążysz się obejrzeć, jeśli twoja szczerość
To złudzenie, odpadniesz, pójdziesz w zapomnienie
Ja ci mówię pójdziesz w zapomnienie

Wpatrzony w ekran, zaślepiony widz, ogląda swój pic
Na wodę, fotomontaż, który znaczy mniej niż nic
W odpowiedzi raportaż swoją treść przedstawia
Z jednej strony z czymś się zgadza, z drugiej przeciwstawia
Słowa kierowane do was są i będą zawsze reprymendą
Zwróć uwagę, kto naprawdę ma przewagę, do czego warto
Przywiązywać wagę, co zasługuje na uznanie, osobiście
Dla mnie, nieprzerwanie, od lat stwierdzanie faktów, a nie
Ich przekręcanie kosztem wysokich, na ich jedno zawołanie
Chcesz to z nimi pertraktuj dalej, zawieraj umowy, w tym
Wypadku zakłamanie i twoim udziałem się stanie
Poprzez słuchanie głosu publicznej opinii, sami są sobie
Winni, że są naiwni, wobec nas pozostają bezsilni, bo ktoś im
Mówi co powinni, czego nie, a przecież prawdziwe powołanie
To posiadać własne zdanie, Morwua, Zetipe nie poprzestanie
W sposób jawny mówić prawdy, za żadne skarby
To niepodważalny argument to tylko fragment, rozumiesz
Czy rozumiesz, że...

To co widzisz to jedno, to co słyszysz to drugie, jak życie długie
Różne famy będą krążyć, wytwory typów podatnych
Autosugestii, to fakt, który nie podlega kwestii, ja nie ulegam
Presji, chociaż wygłodniałe sępy wciąż wyszukują kontrowersji
Dla zwiększenia pensji, nie szukaj w tym pretensji, tak jak
Ideologii, to o tych, którym obce są zjawiska społecznej patologii
Pierdolone manekiny w objęciach demagogii, traktujących
Talent jak pieniądza ekwiwalent, zbędne tłumaczenia, że nikt
Nie jest doskonały, zmienne charaktery, chorągiewki już dać
O sobie znały, wytrzeszczone gały i zdziwiony ?
A my dalej konsekwentnie, balon będzie się powiększał dopóki
Nie pęknie i wiedz, że...

Ref.:

by Ser

See also:

89
89.107
3 Sud Est Va Fi Prea Tarziu Lyrics
Ned. Het Zijn Geen Vreemden Lyrics