preludium dla leonarda Lyrics

Na parterze w mojej chacie D
Mieszkał kiedyś taki facet, G D
Który dnia pewnego cicho do mnie rzekł: C G D
Gdy zachwycisz się dziewczyną, C G
Nie podrywaj jej na kino, D A
Ale patrząc prosto w oczy, szepnij słowa te: C G D

Ref:
Jestem taki samotny h G
Jak palec albo pies. D A
Kocham wiersze Stachury C G
I stary dobry jazz. D A D
Szczęścia w życiu nie miałem, h G
Rzucały mnie dziewczyny. D A
Szukam ciechego portu, C
Gdzie okręt mój zawinie. G D

Po tych słowach z miłosierdzia
Padła już nie jedna twierdza
I nie jedna cnota chyżo poszła w las.
Ryba bierze na robaki
A panienka na tekst taki,
Który zawsze mówię, patrząc prosto w twarz.

Ref:
Jestem taki...

Kiedy szał pierwszych zrywów minął
Zakochałem się w dziewczynie
Z Którą się na całe życie zostać chce
Chciałem rzec: będziemy razem
Zrozumiała mnie od razu
I jak echo wyszeptała słowa te.

Ref:
Jesteś taki samotny
Jak palec albo pies.
Kochasz wiersze Stachury
I stary dobry jazz.
Szczęscia w życiu nie miałeś,
Rzucały Cię dziewczyny.
Szukasz ciechego portu,
Gdzie okręt twój zawinie.

See also:

95
95.20
พลพล Acoustic # 2 ฝังไว้ในผืนดิน Lyrics
Air Suplay Unchained melody Lyrics