Jeden Osiem L Krajobraz Miejsca Lyrics
Krajobraz miasta, pejzaż osiedli spod trzepaka
To od chłopaka, muzyka miasta dla dzieciaka
Tempo podwórka i głosy dochodzące z mieszkania
Port 2005 z miejsca, w którym mieszkam
To o koleżkach to o tym, co widzisz naprawdę
To dla małolatów, by znaleźli swoja jazdę
Nie każde nagrania będą dla nich lekiem
Uważaj człowiek jest tylko człowiekiem
Nie raz usłyszysz o tym miejscu sonet
To jest hołd dla miejsca, które jest drugim domem
(To jest hołd dla miejsca, które jest drugim domem)
Prosto z szarych podwórek, gdzie nic nie było proste
Gdzie szansa pójścia w Polskę równa spalonym mostem
Od szczeniaka patrzę na te twarze tak bliskie
Właśnie dla tych wszystkich lecę z kolejnym zapiskiem
Poprzez Polski miasta wszystkie ręce w górze na koncertach
Tylko i wyłącznie dla was wkładam w to 100% serca
Wiara medykamentem, memento przypomina
Nie zapominam - w sercu na zawsze rodzina
To miejsce, ludzie, których nie zapomnę
To miejsce, to 100% moich wspomnień
Drogi, w których od rana tonę
To miejsce nazywamy domem
To miejsce, ludzie, których nie zapomnę
To miejsce, to 100% moich wspomnień
Drogi, w których od rana tonę
To miejsce nazywamy domem
Widocznie miałem stać w miejscu, w którym stoję
Widocznie z miejsca tego miałem toczyć swoje boje
Nowym haustem kolejny dzień witać szczerze
Na okolice patrzeć, w którą od zawsze wierzę
Na ludzi twarze tych goniących za przyszłością
Bo teraźniejszość tyran nie raczy ich radością
Wcale nie powinno być tak oczywiście
Zbyt wielu wierzy, że to miejsce to ich czyściec
(Zbyt wielu wierzy, że to miejsce to ich czyściec)
To, co tu przeżyłem jest moje na zawsze
Dzięki momentom tamtym na życie patrzę
Tak właśnie wam wrzasnę, kiedy się zacznie
Pytania skąd to biorę i czy się teraz boję
To nigdy nie zgaśnie, ma swą historie
Spisaną w pamięci, podaną niczym teorie
Do rak twoich właśnie prywatne baśnie
Na temat szczerych ludzi, z których wielu mi przyklaśnie!
To miejsce, ludzie, których nie zapomnę
To miejsce, to 100% moich wspomnień
Drogi, w których od rana tonę
To miejsce nazywamy domem
To miejsce, ludzie, których nie zapomnę
To miejsce, to 100% moich wspomnień
Drogi, w których od rana tonę
To miejsce nazywamy domem
100% relacja to samo miejsce akcji
To o przyjaźniach, o miejscu tym, na które patrzysz
Prosto z podwórka muzyka przez nieszczelne okna
Słuchawki w uszach, powstaje nowa zwrotka
To o tym, co widze jestem w stanie wyłapać
Muszę stąd wyjechać - mamo nie ma co płakać
Wspominam tych, co byli, uciekli, dokąd?
Najpiękniejszy widok lotników nocą
(Najpiękniejszy widok lotników nocą)
Mam zamiar tu zostać osiąść na stałe
Mam swoja wyspę, małe enklawę
Chroni mnie zawsze no i vice versa
Moje osiedle to moja twierdza
Co musi się stać, że uciekają inni?
Pozostawiając ukochany dom rodzinny
See also:
JustSomeLyrics
38
38.22
Diana Fatalidad Lyrics
Modjo What i mean (original) Lyrics